Projekt przewiduje, że
jeśli pracodawca nie będzie mógł dać wolnego za przepracowaną
sobotę lub gdy pracownik będzie chciał za nią pieniądze i złoży
odpowiedni wniosek, wówczas dostanie dodatek do wynagrodzenia za
każdą godzinę pracy w dniu wolnym od pracy. Chodzi o sytuacje gdy
pracodawca nie ma możliwości przyznania dnia wolnego, bo np. kończy
się okres rozliczeniowy i sobota była ostatnim dniem pracy albo
pracownik rozchorował się i jest na zwolnieniu dłużej niż przez
okres rozliczeniowy.
Poselska propozycja ma
być tylko wyjątkiem od generalnej zasady rekompensaty w naturze za
pracę w dniu wolnym. Chodzi przecież o umożliwienie regeneracji
sił pracownika. Posłowie obliczyli, że pracownik dostanie za
przepracowaną sobotę ponad 200 zł przy założeniu, że zarabia
miesięcznie 4000 zł brutto (tyle, co wysokość przeciętnego
wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w 2014 r.). Jeśli
przepracowałby dodatkowo jedną sobotę w miesiącu jego pensja
wyniosłaby 4 304,76 zł, a z dwoma przepracowanymi sobotami - 4
609,52 zł brutto.
W projekcie zwrócono
uwagę na pozytywny efekt dla finansów ZUS: wpłynie więcej
pieniędzy na składki na ubezpieczenia społeczne: od jednego
pracownika za pracę za jeden dodatkowy dzień będzie to – 102,74
zł, a przykładowo przy 5 tys. pracowników - 513.676,19 zł.
Pomysły zawarte w
projekcie popiera NSZZ „Solidarność". Twierdzi, że takie
rozwiązania sprawią, że zasady rekompensowania pracy wykonanej w
dzień wolny staną się elastyczne i są zgodne z oczekiwaniami
samych pracowników. Co ważne: generalną regułą pozostanie to, że
praca nadal będzie wykonywana w ramach powszechnie obowiązujących
norm czasu pracy, a przede wszystkim zgodnie z przeciętnie
pięciodniowym tygodniem pracy. Nie będzie też naruszać limitów
dotyczących 48-godzinnego tygodniowego czasu pracy łącznie z
godzinami nadliczbowymi i maksymalnego limitu 150 nadgodzin w roku
kalendarzowym.